Nie byłem w Berlinie ponad 3 lata. Zawsze latałem porannym LOTem i wracałem wieczornym, ale teraz airberlin wykosił naszych. Aż dziw jak łatwo LOT oddał pole. Poleciałem więc ciasnym Bombardierem Q400 (nota bene Eurolot ma takie same) i wylądowałem jakby mogło się wydawać na końcu czwartego świata. Czwartego, bo nawet lotniska krajów trzeciego świata są o wiele lepsze. Terminal C na Tegel to po prostu kawałek baraku, sto razy gorszy od naszej dawno zamkniętej Etiudy. Jak widać nawet w Niemczech zdarzają się spektakulatne porażki, jak nowe lotnisko.
Co lubię w Berlinie to publiczny transport, wszędzie kolej, metro, tramwaj, autobus. Nie miałem niestety czasu nic zobaczyć poza hotelem, biurem, lotniskiem i knajpami. Mamy sporo ludzi w firmie, którzy przenieśli się do Berlina i mówią, że to świetne miasto do życia. Można to sobie wyobrazić.
Za 10 dni Chicago.

Moje marzenie wreszcie się spełni. Fly4free dało cynka o przelotach do Christchurch z Pragi za 1666zł w sierpniu/wrześniu 2015. Środek zimy, przeloty po 42h, ale prawie już kupiłem na 2 ostatnie tygodnie sierpnia, aż ktoś napisał w komentarzach, że terminy są i w maju. Chwilka szukania i jest 1-15 maj za 1900zł. Przeloty 30-34h, dużo lepsze przesiadki i co najważniejsze Star Alliance, więc mam wszędzie dostęp do saloników by odpocząć i brać prysznice po drodze.
Lot jest więc Praga - Wiedeń - Bangkok - Auckland - Christchurch, a powrót Christchurch - Sydney - Bangkok - Wiedeń - Praga. 11 dni na miejscu, trochę mało by wszystko zobaczyć, ale przynajmniej chcę najważniejsze atrakcje na wyspie południowej i może ze 3 dni na północnej, gdzie interesuje mnie tylko Tongariro i Rotorua. Będzie chłodno, ale bez przesady. Z drugiej strony już po sezonie, więc i ceny niższe.