Późna jesień nie jest najlepszym czasem na odwiedzenie Holandii, ale kolejny wyjazd służbowy nie pozostawiał mi wyboru. Ciągle nie mogę wyjść z podziwu jak drogi jest to kraj. Może nie jest to Norwegia, ale płacenie 137 euro za przeciętny hotel to trochę przesada. Spędziliśmy 3 dni na spotkaniach i wieczornych zabawach - w końcu to czas podsumowania roku i świętowania tegorocznych osiągnięć służbowych, a było tego trochę.
Przelatałem w tym roku 100,000 mil statusowych w United. Mój najbardziej lotniczy rok biorąc pod uwagę odległości - byłem 4 razy w Mumbaju, 4 razy w Chicago oraz 3 razy w Holandii. Trochę monotonnie.
Nowy rok też zaczyna się nieźle, na początek Frankfurt i Eindhoven, a potem Mumbai i znowu Eindhoven. Miało być jeszcze Chicago, ale wypadło póki co. A to wszystko tylko w styczniu i lutym.

2014 jeszcze się nie zaczął, ale już zapowiada się podróżniczo. Najpierw mam ciąg podróży służbowych w 3 kolejnych tygodniach - Frankfurt, Eindhoven i Mumbai (wszystko w styczniu). Potem chwila przerwy (choć miało być Chicago) i znowu Eindhoven.
Kupiłem także bilety Wizzair do Gruzji. Będzie to druga nasza próba odwiedzenia tego kraju po odwołaniu biletów z tego roku. Mamy na Gruzję tydzień (16-23 kwiecień) i jedziemy z dzieckiem. Może uda się zobaczyć Gruzińską Drogę Wojenną z Kazbegiem, Tbilisi, Batumi, no i Kutaisi gdzie lecimy.
3h przed odlotem zobaczyłem ceny po 1300 do Bangkoku na 23-30 grudnia. Ponoć ta cena była na dzień przed. Gdybyśmy wcześniej zobaczyli...