8.5.2009, San Marino i Malta
Czas na pierwszy wyjazd w tym roku. Swego czasu udało mi się znaleźć ciekawą kombinację Wizzairem i Ryanairem i za 250zł od osoby mamy 4 przeloty WAW-Forli-WAW i Pisa-Malta-Pisa. Trasa będzie wyglądała następująco: lądowanie w Forli, pociąg do Rimini, autobus do San Marino (nocleg), autobus do Rimini, pociąg do Florencji (dwa noclegi), pociąg na lotnisko w Pizie, przelot na Malte (2 noclegi), powrót do Pizy (nocleg), jak się w pół dnia wyrobimy z Krzywą Wieżą to jeszcze zahaczymy o Sienę, jeśli nie to Florencja (nocleg), przejazd do Forli i wylot.
Tanio we Włoszech niestety nie jest, szczególnie Piza, gdzie udało mi się znaleźć najtanszy nocleg za 50 euro/2os w pokoju bez łazienki - masakra! W San Marino 40e, we Florencji na szczęście jest pełno hosteli więc wychodzi po 9e za łóżko. Na Malcie jest hotel za 23e/2os, co jest też niezłym dealem.
Dziś w wyniku błędu Aerlingus sprzedawał bilety z Warszawy do Nowego Jorku za 650zł (wszystko w cenie), ale się nie zdecydowałem. W sumie NY mnie aż tak nie ciągnie, a ostatnio co jakiś czas pojawiają się takie rodzynki.
Napisze coś z trasy.
Tanio we Włoszech niestety nie jest, szczególnie Piza, gdzie udało mi się znaleźć najtanszy nocleg za 50 euro/2os w pokoju bez łazienki - masakra! W San Marino 40e, we Florencji na szczęście jest pełno hosteli więc wychodzi po 9e za łóżko. Na Malcie jest hotel za 23e/2os, co jest też niezłym dealem.
Dziś w wyniku błędu Aerlingus sprzedawał bilety z Warszawy do Nowego Jorku za 650zł (wszystko w cenie), ale się nie zdecydowałem. W sumie NY mnie aż tak nie ciągnie, a ostatnio co jakiś czas pojawiają się takie rodzynki.
Napisze coś z trasy.
9.5.2009, San Marino
jestesmy juz w San Marino. Rewelacyjne jest to miejsce. Polozone jest na wysokiej skale, wszwdzie mury i domy zbudowane z kamienia, do tego waskie brukowane uliczki, swietne restauracyjki i totalnie odjechane sklepiki, ktore sprzedaja strzelby czy nawet miecze samuraja! masakra :D. Dzis tak troche pobieznie obejrzelismy, jutro mamy jeszcze pol dnia to sie powalesamy. Mnostwo jest tu Rosjan i innych nacji, ktore zreszta przyjezdzaja na 1 dzien, teraz jest wieczor i wszystko pustoszeje, dzieki temu mozemy w spokoju zjesc sobie kolavyjke w swietnej knajpce.
10.5.2009, Florencja
Wlasnie dotarlismy do Florencji, kilometrowo to niby niedaleko, ale jechalismy pol dnia. Rano jeszcze w San Marino pozwiedzalismy wszystko jeszcze raz i na koncu jeszcze zobaczylismy jeszcze jeden piekny zameczek na wzgorzu. Ogolnie San Marino jest rewelacyjne, bardzo nam sie podobalo. Kupuje jeszcze tradycyjnie koszulke Hard Rock Cafe i idziemy do autobusu, ktory zawozi nas do Rimini. na dworcu w Rimini spora kolejka do kas i jak juz nadeszla moja kolej to oczywiscie we wszystkich 3 kasach nagle wszyscy rozgadali sie po 15 minut. Jeden kasjer sprzedal pani bilet na stojacy wlasnie pociag, ona do niego pobiegla lecz gosciu zapomnial wreczyc jej biletu. Zamknal kase i pobiegl za nia lecz bezskutecznie. Godzine do odjazdu naszego pociagu spedzamy na zjedzeniu czegos. Gdy przychodzila godzina odjazdu to przyszla informacja, ze nasz pociag jest odwolany. Szok. Nastepny mial byc za 2h, ktory tez jak sie pozniej okazalo odwolali, ale na szczescie przyjechal jakis w miedzyczasie, ktory zabiera nas do Faenzy. Tam czekala nas przesiadka na pociag parowy, a nie elektryczny, ktory przez mosty i tunele zabral nas w poprzek polwyspu do Florencji. Mamy tu hostel, dosc kiepski no ale za 9 euro za lozko. Zostajemy tu 2 noce. Jutro czas na zwiedzanie jednego z piekniejszych renesansowych miast.
11.5.2009, Florencja
Ladne miasto, w sumie nie przepadam za europejskimi miastami, ale Florencja ma cos w sobie. Najlepiej zgubic sie w labiryncie uliczek a i tak zaraz wyjdzie sie na jakis piekny plac z katedrami i innymi zabytkami. Katedra jest przepiekna, widac zarowno kunszt na zewnatrz jak i w sklepieniu w srodku. Za 8e zdecydowalismy sie pokonac ok. 450 schodow zeby wejsc na sama gore i podziwiac widok na miasto - wszedzie czerwone dachy ;). Potem poszlismy do muzeum, gdzie za nastepne 6e mozna podziwiac Piete, czyli jedna z najslynniejszych rzezb Michala Aniola. Muzeum z posagiem Dawida niestety z racji poniedzialku zamkniete.
Jutro ambitny plan - pobudka o 6, przejazd do Pizy, tam zwiedzamy co trzeba i po 16 odlatujemy na Malte.
Jutro ambitny plan - pobudka o 6, przejazd do Pizy, tam zwiedzamy co trzeba i po 16 odlatujemy na Malte.
13.5.2009, Malta
Od wczoraj jestesmy na Malcie. Moje wyobrazenie o tej wyspie brutalnie zderzylo sie z rzeczywistoscia ;). Oczekiwalem srodziemnomorskiego raju, lecz przypomina to bardziej kraj arabski. Prawie wszystko zbudowane z kamienia ciosanego, waskie uliczki, moze jedynie troche czysciej. Maja tu fajne stare autobusy, ktore jezdza w kazda czesc wyspy i kazdy zaczyna w Valetcie. Takim wlasnie autobusem z przesiadka dotarlismy wczoraj do naszego hotelu, jeden z najtanszych na wyspie i w srodku tez raczej przypomina hoteliki arabskie, no ale widac ze sie staraja i jest czysto. Sniadanie tez jest w cenie.
Rano pojechalismy od razu do Blue Grotto, czyli najwiekszej atrakcji Malty. Bierze sie 30 minutowa wycieczke lodka i oglada male jaskinie wydrazone w klifowym wybrzezu. Calkiem ladne, ale na kolana nie rzuca. Najlepsze wrazenie robi luk skalny, ktory zreszta najlepiej widac z drogi z gory. Nastepnie oczywiscie z przesiadka przez Valette, co bylo absolutnie nie po drodze, dojechalismy do Mdiny obejrzec stare miasto za murami. Jest ono minuaturowe, ale bardzo ladne. Jest to na wzgorzu wiec jest piekny widok na pol Malty i widac morze. Wewnatrz jest przepiekna katedra sw. Pawla, widac kunszt tworcow w srodku.
Nastepnie pojechalismy do ponoc pieknej wioski rybackiej Marsaaxalom (czy jakos tak, skomplikowana nazwa) lecz byla to strata czasu bo nie bylo tam nic ciekawego. Ot, pare lodek przy nabrzezu i ponad polowa knajp i sklepow zamknieta. Ewakuowalismy sie zatem stamtad do hotelu gdzie czeka nas odpoczynek po ciezkim dniu. Na jutro zostawiamy sobie Valette i okolice i na wieczor juz wylatujemy z powrotem do Pisy.
Rano pojechalismy od razu do Blue Grotto, czyli najwiekszej atrakcji Malty. Bierze sie 30 minutowa wycieczke lodka i oglada male jaskinie wydrazone w klifowym wybrzezu. Calkiem ladne, ale na kolana nie rzuca. Najlepsze wrazenie robi luk skalny, ktory zreszta najlepiej widac z drogi z gory. Nastepnie oczywiscie z przesiadka przez Valette, co bylo absolutnie nie po drodze, dojechalismy do Mdiny obejrzec stare miasto za murami. Jest ono minuaturowe, ale bardzo ladne. Jest to na wzgorzu wiec jest piekny widok na pol Malty i widac morze. Wewnatrz jest przepiekna katedra sw. Pawla, widac kunszt tworcow w srodku.
Nastepnie pojechalismy do ponoc pieknej wioski rybackiej Marsaaxalom (czy jakos tak, skomplikowana nazwa) lecz byla to strata czasu bo nie bylo tam nic ciekawego. Ot, pare lodek przy nabrzezu i ponad polowa knajp i sklepow zamknieta. Ewakuowalismy sie zatem stamtad do hotelu gdzie czeka nas odpoczynek po ciezkim dniu. Na jutro zostawiamy sobie Valette i okolice i na wieczor juz wylatujemy z powrotem do Pisy.
15.5.2009, Florencja
Drugi dzien na Malcie poswiecilismy na zwiedzanie Valetty. Miasto wpisane jest na liste UNESCO i jest pieknie polozone nad morzem z bardzo wysokimi murami. Przy bramie glownej odbywal sie akurat pokaz starych i swietnie zachowanych samochodow, niektore sportowe wozy nigdy sie nie starzeja... Pochodzilismy dookola miasta i postanowilismy pojechac jeszcze do tzw. The Three Cities, gdzie architektura jest tez calkiem ciekawa. Niezle jest tu nadbrzeze z wielkimi jachtami. Przy okazji zobaczylismy stad jak przy Valetcie zacumowany jest przeogromny statek, cos jak Titanic. Ostatnie godziny na Malcie spedzilismy w knajpce, gdzie po raz kolejny doswiadczamy niemilej obslugi oraz w drodze na lotnisko, gdzie kierowca po przyjeciu czesci pasazerow pozostalych nie wpuszczal z bagazem i niezle sie przy tym wydzieral. Kurde, autobus na lotnisko, wiec chyba mozna sie spodziewac, ze ludzie beda mieli bagaze? Ogolne wrazenie jest takie, ze ludzie na Malcie nie sa mili. Szkoda.
W Pisie wyladowalismy po 20.30 i tutaj tez mamy najdrozszy nocleg w trasie, az 50e za pokoj 2-osobowy bez lazienki. Masakra jakas, jak szukalem czegos taniego to byly sale np. 8-osobowe, ale trzeba bylo wynajac caly pokoj i zaplacic za wszystkie lozka. Bez sensu. Tu, podobnie jak i we Florencji, hostel to jest wlasciwie mieszkanie, gdzie wlasciciel przyjezdza jak sie do niego zadzwoni, zostawia klucze, bierze kase i rano sie wychodzi zamykajac samozatrzaskowe drzwi.
Dzis rano pojechalismy do Sieny. Miasto jest bardzo zachwalane jako perelka, lecz az tak bardzo nie rzuca na kolana oprocz jednej katedry i jednego placu. Mielismy tez mega pecha do autobusow, ja chcialem w sumie isc z dworca do starego miasta, w informacji mowili by podjechac byle jakim autobusem. No to podjechalismy, tyle, ze w 2 strone za miasto... Z powrotem kierowca w autobusie tez wskazal nam zly autobus, ktory mial jechac na dworzec. Wywiozl nas w 2 strone i dobutowalismy 5 min po odjezdzie naszego pociagu do Florencji. No i wlasnie teraz telepiemy sie innym z przesiadka w Empoli.
W Pisie wyladowalismy po 20.30 i tutaj tez mamy najdrozszy nocleg w trasie, az 50e za pokoj 2-osobowy bez lazienki. Masakra jakas, jak szukalem czegos taniego to byly sale np. 8-osobowe, ale trzeba bylo wynajac caly pokoj i zaplacic za wszystkie lozka. Bez sensu. Tu, podobnie jak i we Florencji, hostel to jest wlasciwie mieszkanie, gdzie wlasciciel przyjezdza jak sie do niego zadzwoni, zostawia klucze, bierze kase i rano sie wychodzi zamykajac samozatrzaskowe drzwi.
Dzis rano pojechalismy do Sieny. Miasto jest bardzo zachwalane jako perelka, lecz az tak bardzo nie rzuca na kolana oprocz jednej katedry i jednego placu. Mielismy tez mega pecha do autobusow, ja chcialem w sumie isc z dworca do starego miasta, w informacji mowili by podjechac byle jakim autobusem. No to podjechalismy, tyle, ze w 2 strone za miasto... Z powrotem kierowca w autobusie tez wskazal nam zly autobus, ktory mial jechac na dworzec. Wywiozl nas w 2 strone i dobutowalismy 5 min po odjezdzie naszego pociagu do Florencji. No i wlasnie teraz telepiemy sie innym z przesiadka w Empoli.
29.5.2009, relacja z San Marino i Malty
Wrzuciłem relację z San Marino i Malty. Na zdjęcia przyjdzie jeszcze trochę poczekać.
Archiwum
2024 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2023 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2022 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2021 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2020 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2019 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2018 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2017 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2016 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2015 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2014 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2013 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2012 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2011 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2010 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2009 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2008 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2007 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2006 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2005 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2004 12 11 10 9 8 7 6 5