7.6.2008, Chicago
No i znowu jestem w Chicago, tym razem na 10 dni.
Bilet kupowałem na 2 dni przed odlotem, bo w ostatniej chwili okazało się, że jednak lepiej popracować nad końcem projektu z Chicago. Pomyślałem sobie, że polece LOTem, bo w sumie bezpośrednio i po Europie nawet lubię latać LOTem. Jak dojechałem na lotnisko to 20 min przed odlotem mój lot został odwołany z powodu usterki samolotu. Wszystkich przenieśli na następny lot 4,5h później. Ten następny lot opóźniony był o godzinę i tak zamiast skrócić sobie przelot to leciałem w sumie parę godzin dłużej. Niech ich cholera. 17 letni Boeing 767 niestety odstaje wyraźnie komfortem podróżowania od Airbusa A340, którym latałem w Swissie. Fotele mało wygodne, nie ma ekranów indywidualnych, w słuchawkach słychać więcej szumów niż muzyki. Więcej z nimi do USA nie polecę, ale jeszcze w piątek 13go muszę wrócić ;-)
Na ESPN lecą mecze Euro2008 więc spadam oglądać Szwajcaria-Czechy.
Bilet kupowałem na 2 dni przed odlotem, bo w ostatniej chwili okazało się, że jednak lepiej popracować nad końcem projektu z Chicago. Pomyślałem sobie, że polece LOTem, bo w sumie bezpośrednio i po Europie nawet lubię latać LOTem. Jak dojechałem na lotnisko to 20 min przed odlotem mój lot został odwołany z powodu usterki samolotu. Wszystkich przenieśli na następny lot 4,5h później. Ten następny lot opóźniony był o godzinę i tak zamiast skrócić sobie przelot to leciałem w sumie parę godzin dłużej. Niech ich cholera. 17 letni Boeing 767 niestety odstaje wyraźnie komfortem podróżowania od Airbusa A340, którym latałem w Swissie. Fotele mało wygodne, nie ma ekranów indywidualnych, w słuchawkach słychać więcej szumów niż muzyki. Więcej z nimi do USA nie polecę, ale jeszcze w piątek 13go muszę wrócić ;-)
Na ESPN lecą mecze Euro2008 więc spadam oglądać Szwajcaria-Czechy.
10.6.2008, Ameryka, Ameryka
Dziwna ta Ameryka. Jakoś nigdy nie przemiawiał do mnie ten kraj i dalej nie przemawia ;-). W weekend pochodziłem trochę po centrum, poszedłem nad jezioro Michigan, ale pogoda jest tak nieznośna, że po 5 minutach jest się cały mokry. Kupiłem sobie przewodnik LP Central America i parę CD po śmiesznej cenie. Następnym razem trzeba polecieć przez Panamę albo inna Gwatemalę ;-).
Dziś w porannej gazecie USA Today przeczytałem jaki to wielki kryzys jest w USA i że po raz pierwszy w historii cena paliwa sięgnęła 4$ za galon. Daje to jakieś 2,40zł za litr. Faktycznie cena powala na kolana... Ja swoją 407 tankuje do pełna za 280zł... W TV reklamują samochody, które mało palą (9-10litrów/100km), a w maju najlepiej sprzedającym się samochodem w USA była Honda Civic. Niesamowite, jeszcze nie tak dawno takich "małych" samochodów nikt nie kupował. Ciekawe jest też to, że parkingi w centrum zaczynają się od 12$ za godzinę, na to o dziwo nikt nie narzeka. Wracając do reklam to np. reklamują KIA, że jest 3000$ tańsza od Toyoty Camry. U nas takie reklamy są nie do pomyślenia. A swoją drogą to wolałbym jeździć Camry niż Kijem, nawet za te 3k$ więcej.
Poza gadaniem o kryzysie, to tak faktycznie za bardzo go nie widać. W downtown jest chyba ponad setka wieżowców. I to nie są 30-40 piętrowce, ale 50-90 przeważnie. Do tego kilkanaście następnych się buduje. Niesamowite ile musi być tutaj biznesu, że prawie wszystko jest wynajęte. Kilka z tych wieżowców to apartamenty i hotele, lecz nawet...
Inna bardzo dziwna dla mnie sprawa to jedzenie. Z jednej strony wszyscy wpieprzają fast-foody, ohydne hamburgery, etc., a z drugiej strony nigdzie nie ma cukru (lecz same słodziki 0 kalorii), nie ma mleka z zawartością tłuszczu (wszystkie 0%), trudno nawet normalna cole kupić. A śniadania w hotelach to już całkowita parodia. Mieszkam w Marriocie (4 gwiazdki), gdzie na śniadanie jest niezjadliwy kotlet z hamburgera i coś, co nazywają usmażonym jajkiem, ale mnie to wygląda na usmażone żółtko. Poza tym są małe słodkie bułeczki (to da się zjeść) i płatki oraz dżem. To wszystko. Można zjeść jedynie na plastikowych talerzach i plastikowymi sztućcami. Mnie to akurat zupełnie nie przeszkadza, bo ze swojej kieszeni za nic nie płacę, śmieszy po prostu. W sumie co ten plastik ma dać? Lepsze są plastikowe odpady niż troche wody i detergentu zużytego do umycia? A może po prostu ten syf co podają nie kłóci się przynajmniej z "zastawą".
W piątek wracam, 10 dni tutaj mi wystarczy, w listopadzie znowu przyjeżdżam na parę dni.
Dziś w porannej gazecie USA Today przeczytałem jaki to wielki kryzys jest w USA i że po raz pierwszy w historii cena paliwa sięgnęła 4$ za galon. Daje to jakieś 2,40zł za litr. Faktycznie cena powala na kolana... Ja swoją 407 tankuje do pełna za 280zł... W TV reklamują samochody, które mało palą (9-10litrów/100km), a w maju najlepiej sprzedającym się samochodem w USA była Honda Civic. Niesamowite, jeszcze nie tak dawno takich "małych" samochodów nikt nie kupował. Ciekawe jest też to, że parkingi w centrum zaczynają się od 12$ za godzinę, na to o dziwo nikt nie narzeka. Wracając do reklam to np. reklamują KIA, że jest 3000$ tańsza od Toyoty Camry. U nas takie reklamy są nie do pomyślenia. A swoją drogą to wolałbym jeździć Camry niż Kijem, nawet za te 3k$ więcej.
Poza gadaniem o kryzysie, to tak faktycznie za bardzo go nie widać. W downtown jest chyba ponad setka wieżowców. I to nie są 30-40 piętrowce, ale 50-90 przeważnie. Do tego kilkanaście następnych się buduje. Niesamowite ile musi być tutaj biznesu, że prawie wszystko jest wynajęte. Kilka z tych wieżowców to apartamenty i hotele, lecz nawet...
Inna bardzo dziwna dla mnie sprawa to jedzenie. Z jednej strony wszyscy wpieprzają fast-foody, ohydne hamburgery, etc., a z drugiej strony nigdzie nie ma cukru (lecz same słodziki 0 kalorii), nie ma mleka z zawartością tłuszczu (wszystkie 0%), trudno nawet normalna cole kupić. A śniadania w hotelach to już całkowita parodia. Mieszkam w Marriocie (4 gwiazdki), gdzie na śniadanie jest niezjadliwy kotlet z hamburgera i coś, co nazywają usmażonym jajkiem, ale mnie to wygląda na usmażone żółtko. Poza tym są małe słodkie bułeczki (to da się zjeść) i płatki oraz dżem. To wszystko. Można zjeść jedynie na plastikowych talerzach i plastikowymi sztućcami. Mnie to akurat zupełnie nie przeszkadza, bo ze swojej kieszeni za nic nie płacę, śmieszy po prostu. W sumie co ten plastik ma dać? Lepsze są plastikowe odpady niż troche wody i detergentu zużytego do umycia? A może po prostu ten syf co podają nie kłóci się przynajmniej z "zastawą".
W piątek wracam, 10 dni tutaj mi wystarczy, w listopadzie znowu przyjeżdżam na parę dni.
Archiwum
2024 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2023 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2022 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2021 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2020 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2019 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2018 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2017 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2016 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2015 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2014 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2013 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2012 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2011 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2010 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2009 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2008 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2007 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2006 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2005 12 11 10 9 8 7 6 5 4 3 2 1 2004 12 11 10 9 8 7 6 5